Dzikie łabędzie

DZIKIE_LABEDZIE_plakat.jpg

Jerzy Bielunas na motywach H.Ch. Andersena

Reżyseria: Jerzy Bielunas
Muzyka: Tomasz Łuc
Choreografia: Maciej Florek
Scenografia: Jakub Fidler
Kostiumy: Anna Chadaj, Jakub Fidler

Inspicjent: Krzysztof Karaś

 

Występują:

Postać z ludu: Barbara Cieślak/Iwona Olszewska-Watemborska
Królowa Macocha, Rosochata: Małgorzata Hachlowska
Postać z ludu: Maja Spychaj-Kubacka
Postać z ludu: Katarzyna Kopczyk
Lokaj, Żabioch: Bartłomiej Olszewski
Król, Kat: Lech Walicki
Ekscelencja: Bartosz Watemborski
Dama Dworu, Żabiocha: Gabriela Oberbek
Książę: Paweł Kuźma
Jedenastu braci: Jarosław Oberbek
Eliza: Karolina Lichocińska (gościnnie)

 

Scena dla dzieci młodszych  

premiera: 15 lutego 2020
czas trwania: 1 godz. 30 min. 1 przerwa
spektakl dla widzów od 7 lat

„Dzikie Łabędzie” jest jednym z najbardziej znanych utworów Hansa Christiana  Andersena.  Ta poetycka, nasycona elementami grozy baśń, to historia braci królewiczów i ich siostry Elizy, skrzywdzonych przez złą macochę. Dziewczyna zostaje oszpecona, a  jedenastu braci zamienionych w dzikie łabędzie. Dzięki  poświęceniu  siostry bracia odzyskają ludzką postać. Ale by ich uratować, bohaterka musi przejść wiele trudnych  prób, wyrzec się wszystkiego co ma, narazić  na śmieszność, znosić ludzkie szyderstwa
i zawiść, a nawet otrzeć się o śmierć. „Dzikie Łabędzie”  to baśń o wytrwałości, o nieustępliwym dążeniu do szlachetnego celu i o ostatecznym zwycięstwie nad złem. W historii Elizy gotowej zrobić wszystko dla uratowania braci, można się doszukać  analogii do dziejów Kaja i Gerdy, ale  ta  opowieść Andersena  jest chwilami bardziej mroczna od „Królowej Śniegu”.

W spektaklu „Dzikie Łabędzie” prastare elementy i motywy baśniowe zostają pokazane we współczesnej scenicznej formie zawierającej  ciekawe rozwiązania inscenizacyjne. Atutami przedstawienia są muzyka i piosenki, pełne ekspresji układy choreograficzne oraz malarska scenografia  i zaprojektowane w groteskowych formach kostiumy.

 

Najbardziej urzekające w spektaklu są scenografia Jakuba Fidlera i muzyka Tomasza Łuca. Idealnie podkreślają pełen grozy wydźwięk baśni. Łączą w sobie malowniczość i prostotę, dzięki czemu nie przytłaczają widza, ale też zachowują klimat baśniowego, nieokreślonego „dawno, dawno temu, za górami, za lasami”. Mroczną atmosferę przełamują groteskowe kostiumy bohaterów, które w trakcie spektaklu wywoływały wręcz śmiech. Szczególnie w przypadku macochy, ubranej w bardzo obszerną, różową suknię, czy Ekscelencji o wysokim nakryciu głowy i powłóczystej szacie.

Agata Grzybek, kulturatka.pl

 

Na scenie Groteski niebezpieczeństwo i obcość wyrażają przede wszystkim kolory: ponure elementy scenografii i kostiumów sprawiają, że tym bardziej współodczuwamy z bohaterami ich zagubienie i smutek. Niekiedy kostiumy są nienaturalnie jaskrawe, co – paradoksalnie – umacnia wrażenie wyalienowania. Bielunas nie straszy małych widzów, ale też nie pokazuje świata lepszym niż ten Andersenowski. Niektóre z postaci, na przykład Królowa Macocha, wydają się dzięki kostiumom i ekspresji aktorskiej groteskowe. Ale owa groteskowość nie pozbawia straszności tego, czemu musi stawić czoło Eliza.                                                                                                                                               

Olga Katafiasz, teatralny.pl

 

Dorośli w spektaklu Groteski docenią na pewno wizualny rozmach, tempo przedstawienia i muzykę, dostrzegą też, że napisana w XIX wieku historia, wciąż jest bardzo aktualna.

Rafał Nowak-Bończa,lifeinkrakow.pl